Śpiewnik

 "Per aspera ad astra"

Zagubiony w świecie tym szukam drogi,
Która nie wiedzie byle gdzie.
Ja cel swój mam
Nie łatwo dotrzeć tam
Skąd bliżej jest do gwiazd.
Zagubiony w morzu kłamstw szukam lądu,
nieskażonego jeszcze złem.
Kierunek znam
Wiem dobrze dotrę tam
Wiedziony blaskiem gwiazd.

Chcę wreszcie być tam!

     Per aspera ad astra.
     Przez trudy do gwiazd.
     Per aspera ad astra.
     Tak się zmienia świat.

Gdy zabraknie Ci sił.
Wspomnij harcerski krzyż
i naszych dziesięć Praw
wskażą drogę Ci.

"Mury"

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym
Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam

Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...

"Zielona wrona"

Ekstrema już śpi, szczekają gdzieś psy
Skończyła się wolna sobota
Wyruszył sznur suk, rżną buty o bruk
Ktoś do drzwi gwałtownie łomota

Zielona WRONa dziób w wężyk szamerowany
Kto nie da drapaka,
Kto nie chce zakrakać
Ten będzie internowany.

Grudniowy wstał świt, nie wiedział nikt nic
Milczały jak grób telefony
A w radiu wódz sam, ogłosił, że stan
Wojenny jest wprowadzony
Zielona WRONa...

Od tego poranka, codzienna łapanka
Szalała w bezsilnej wściekłości
W Łupkowie zaś z pierdla zrobiono internat
Dla członków SOLIDARNOŚCI
Zielona WRONa...

"Żeby Polska była Polską"

Z głębi dziejów, z krain mrocznych,
Puszcz odwiecznych, pól i stepów,
Nasz rodowód, nasz początek,
Hen od Piasta, Kraka, Lecha.
Długi łańcuch ludzkich istnień
Połączonych myślą prostą.

Żeby Polska, żeby Polska!
Żeby Polska była Polską!

Wtedy, kiedy los nieznany
Rozsypywał nas po kątach,
Kiedy obce wiatry grały,
Obce orły na proporcach-
Przy ogniskach wybuchała
Niezmożona nuta swojska.
Żeby Polska, żeby Polska....

Zrzucał uczeń portret cara,
Ksiądz Ściegienny wznosił modły,
Opatrywał wóz Drzymała,
Dumne wiersze pisał Norwid.
I kto szablę mógł utrzymać
Ten formował legion, wojsko.
Żeby Polska, żeby Polska.....

Matki, żony w mrocznych izbach
Wyszywały na sztandarach
Hasło: "Honor i Ojczyzna"
I ruszała w pole wiara.
I ruszała wiara w pole
Od Chicago do Tobolska.
Żeby Polska, żeby Polska....
„Jestem harcerzem”/ "Harcerskie ideały"

Jestem harcerzem i mocno wierzę
We wszystkie szczytne ideały
One są dla mnie niczym wyzwanie
Któremu stawiam codziennie czoła.

Być wytrwałym, silnym być
Oto co przyświeca mi
To jest cel którego chce
Boże, tylko daj mi sił

Jest 10 praw
I dobrze wiem
Że według nich pójdę swą drogą
Lilijki znak i krzyża cień
One w mym życiu mi pomogą.

„Płonie ognisko i szumią knieje”

Płonie ognisko i szumią knieje
drużynowy jest wśród nas
opowiada starodawne dzieje
bohaterski wskrzesza czas

O rycerstwie spod kresowych stanic
o obrońcach naszych polskich granic
a ponad nami wiatr szumi wieje
i dębowy huczy las

Już do odwrotu głos trąbki wzywa
alarmując ze wszech stron
staje wiara w ordynku szczęśliwa
serca biją w zgodny ton

Każda twarz się uniesieniem płoni
każdy laskę krzepko dzierży w dłoni
a z młodzieńczej się piersi wyrywa
pieśń potężna pieśń jak dzwon

„Blues Bujany”

Gdy jestem zmęczona
Na nogach się słaniam
To lubię się wybrać
Na lekcję bujania
Ta lekcja bujania
Nie uczy kłamania
Tam bujam się sama
Leciutko w kolanach

Kto chce poznać bluesa
Niechaj z nami rusza
Mięciutko w biodrach
Jak jeźdźcy w siodłach
Lekko w kolanach
Jak w dżungli liana
Rytm nabijamy palcami
To jest blues, blues bujany

Lubię gdy w chmurach
Bujają latawce
Lubię się pobujać
Luźno na huśtawce
Bo w takim bujaniu
Jest muzyczna dusza
A każda huśtawka
Pięknie czuje bluesa

Nie bujaj w obłokach!
Tak w szkole mi mówią
Ja się bardzo dziwię
Czemu ich nie lubią
Te moje obłoki
Mają kształt gitary
Chcesz się pobujać?
-Właśnie szukam pary

„Cztery pory roku”
Wiatr pędzi skłębione chmury
czarną powłoką przysłonił świat
porywa jesienne liście,
rzuca je w blade objęcia gwiazd

I patrz, patrz, patrz
świat nagle się zmienia
I dzień, dzień, dzień
w słonecznych promieniach
I noc, noc, noc
lśniąca gwiazdami
chmury rozwiane co płyną nad nami
I lasy zielone, posępnie myślące
I kwiaty w ogrodach
I kwiaty na łące
I błękit jeziora co oczy olśniewa
I radość i radość
co w sercu dojrzewa już

W pożółkym, mokrym kobiercem
jesień obudzi uśpiony park,
olbrzymie deszczowe krople,
zwiędniętym drzewom rzuca na kark

Ref. I patrz, patrz, patrz...

3. Gdy białe, śniegowe płatki
pokryją ziemie puchowym tłem
serca cichy z przymkniętych powiek
powoli dostrzegł wstający dzień

I patrz, patrz, patrz...

Gdy z czasem ponure gaje
pokryje świeży, zielony liść
wiatr ciepły, otuli drzewa, majem
napełni wiosenny dzień

I patrz, patrz, patrz...

Powróci w leśne polany,
gwar obozowy, przygody smak
zapłoną złote ogniska,
iskry dosięgną pułapu gwiazd

"Bieszczadzki trakt"

1. Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask,
na polanie gdzie króluje zły.
Gwiezdny pył w ogniu tym, łzy wyciśnie nam dym,
tańczą iskry z gwiazdami, a my:

Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas,
śpiewajmy razem ilu jest tu nas.
Choć lata młode szybko płyną, wiemy że
nie starzejemy się.

W lesie gdzie echo śpi, ma przygoda swe drzwi.
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią,
oczy sów, wilcze kły, sykiem powietrze drży
tylko gwiazdy przyjazne dziś są.

Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew,
wiatr poniesie go w wilgotny świat.
Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się,.
a połączy nas bieszczadzki trakt

"Plastelina"
Ulepiłam sobie domek
z niewidzialnej plasteliny.
Dwa okienka, dwa kominy
z niewidzialnej plasteliny!
A w okienkach kwiatki bratki
z niewidzialnej plasteliny.
I dla taty krawat w kratki
z niewidzialnej plasteliny!
La la la...
Ulepiłam sobie pieska
mięciutkiego z czarnym pyszczkiem,
lalki Basię i Tereskę
I pistolet i siostrzyczkę.
Namęczyłam się okropnie:
stłukłam łokieć, zbiłam szklankę.
Mamo, tato - chodźcie do mnie!
Mam tu dla was niespodziankę!
La la la...
Czemu na mnie tak patrzycie
i zdziwione macie miny?
Czyście nigdy nie widzieli
niewidzialnej plasteliny?!
La la la...

"Grenobla"

Gdy się nad wodą pojawia księżyc
I gdy zachodzi ogromne słońce,
Przyjdź nad grenoblę, a może ujrzysz
Jakieś postacie w kręgu siedzące.

Ref. Jeśli szanujesz harcerskie prawa
I gdy są one twoimi prawami
Podejdź do ognia, dorzuć gałązki
Może zostaniesz na chwilę z nami.

Będziemy razem uczyć się życia
Z powietrza, ognia, wody i lasu.
Może zrozumiesz w wilczej gromadzie
Jak mało nam już zostało czasu.

Jeśli szanujesz...
Może zostaniesz na dłużej z nami.

Może zrozumiesz, co to Ojczyzna,
A może ujrzysz, co to Nauka,
Może wyjaśnisz nam, co to Cnota
W życiu, którego każdy z nas szuka.

Jeśli szanujesz...
Może zostaniesz do rana z nami.

Może ktoś powie słowa, po których
Każdy w milczeniu rację mu przyzna.
Słowa najświętsze, receptę życia,
że Bóg, że Honor i że Ojczyzna.

Jeśli szanujesz...
Może zostaniesz do jutra z nami.

A kiedy przyjdzie zakończyć watrę,
Może nie będziesz już wtedy sam.
Może zrozumiesz, że my będziemy
W tych prostych słowach: "pamiętam", "czuwam".

Jeśli szanujesz...
Może zostaniesz na zawsze z nami.

"Ramię pręż"

Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień
Suszony kwiat, naszyjnik, wiersz i liść
Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie
To wszystko, co cenniejsze jest niż skarb

Po środku sam generał Robert Baden-Powell
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt
Jest krzyża znak i srebrny orzeł jest w koronie
A zaraz pod nim harcerskich dziesięć prawd

Ramię pręż, słabość krusz i nie zawiedź w potrzebie
Podaj swą pomocną dłoń tym, co liczą na ciebie
Zmieniaj świat, zawsze bądź sprawiedliwy i odważny
Śmiało zwalczaj wszelkie zło, niech twym bratem będzie każdy

I świeć przykładem świeć
I leć w przestworza leć
I nieś ze sobą wieść
Że być harcerzem chcesz

A gdy spyta cię ktoś, skąd ten krzyż na twej piersi
Z dumą odpowiesz mu - taki mają najdzielniejsi
Bo choć mało mam lat w tym harcerskim mundurze
Bogu, ludziom i Ojczyźnie na ich wieczną chwałę służę

I świeć przykładem świeć
I leć w przestworza leć
I nieś ze sobą wieść
Że być harcerzem chcesz

"Opadły mgły, wstaje nowy dzień"

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
Górą czmycha już noc,
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

"Strumień"

Idę w górę w marzeniach
Dalej i dalej
Znajdę to co mi dane
Jeszcze odnaleźć
Widzę ślady ogniska
Drewno szałasu
Zapach zupy - śmietnika
Z resztek zapasów…

Strumień cicho szumi w dole
I z drzewami gada, gada
Żeby czas tych dni powrócił
Twarze już się rozpłynęły
Jak na deszczy szyby, szyby
Zima ziemią zawładnęła
Zakuła ją w dyby

Dobrze, dobrze się stało
Że zima biała
Wspomnień ni zamroziła
Bo nie umiała
Bo gdy w życiu
ciężkie chwile nastaną
Wszystko diabli gdzieś wezmą
Ale zostaną…

Strumień cicho szumi…

Czy ty pamiętasz jeszcze
Ogniska płomień
Czy wraca w twojej pamięci
Dotyk mych dłoni
Gdy wiatr gitary struny
Trąci leciutko
Wraca wspomnienie lata
Ale na krótko…

"Zielony płomień"

W dąbrowy gęstym listowiu błyska zielona skra
Trzepocze z wiatrem jak płomień mundur harcerski nasz.
Czapka troszeczkę na bakier, dusza rogata w niej,
Wiatr polny w uszach i ptaki w pachnących włosach drzew.

Gdzie niskie niebo usypia na rosochatych pniach,
Gdziekolwiek namiot rozpinasz, będzie kraina ta.
Zieleń o zmroku wilgotna z niebieską plamką dnia,
Cisza jak gwiazda ogromna w grzywie złocistych traw.

Tam gdzie się kończy horyzont leży nieznany ląd,
Ziemia jest trochę garbata, więc go nie widać stąd.
Kreską przebiega błękitną, strzępioną pasmem gór,
Żeglują ku tej granicy białe okręty chmur.

W dąbrowy gęstym listowiu błyska zielona skra,
Trzepocze płomień zielony, mundur harcerski nasz.
Czapka troszeczkę na bakier, lecz nie poprawiaj jej,
Polny za uchem masz kwiatek, duszy rogatej lżej

"Dym z jałowca"

Dym z jałowca łzy wyciska
Noc się coraz wyżej wznosi
Strumień drobną falą tryska
Czyjś głos w letniej ciszy prosi

Żeby była taka noc
Kiedy myśli mkną do Boga
Żeby były takie dni
Gdy się przy nim ciągle jest
Żeby był przy tobie ktoś
Kogo nie zniechęci droga
Abyś plecak swoich win
Stromą ścieżką umiał nieść

Ogrzej dłonie przy ognisku
Płomień twarz ci zarumieni
Usiądziemy przy nim blisko
Jedną myślą połączeni

Tuż przed szczytem się zatrzymaj
Spójrz jak gwiazdy w dół spadają
Spójrz jak drży kosodrzewina
Szczyty z tobą wraz wołają